Imponuje swym rozmachem praca jako całościowy obraz przestrzeni ludzkiej, ale o jeszcze jednym wymiarze historycznym: kultury materialnej. Oto widzimy mury popękane, zawalone domostwa, gruzowiska, drobne ludzkie sadyby przytulone do wewnętrznych murów miejskich. Tym samym Autorka daje nam doskonałą „planszę” do dalszego jej zaludniania historią społeczną, ludźmi z przeszłości. Pozornie tylko „upadła” stolica pokazuje swój zgiełk i codzienność tysięcy ludzi, którym przytrafiło się zamieszkać przez jakiś czas lub przez całe życie na tym skrawku Rzeczypospolitej.